Podsumowanie 2012 roku

MinMincer

Zastanawiałem się czy będzie jeszcze szansa podsumować miniony rok, ale mamy nowe forum zatem nic tylko zabierać się do pracy.
Standardowo, 5 albumów na TAK i 5 na NIE. Tłumów nie spodziewam się, ale może zawsze ktoś kogoś czymś zaskoczy. Smile

Do pracy, rodacy!

deczart

Na +

LUNAR AURORA - HOAGASCHT
Słuchałem, słuchałem i pewnego dnia zasłuchałem się na amen w tej płycie. Nic nowego ani przełomowego tu się nie wydarzyło ale ta płyta zdobyła mnie i na dobre podbiła. Mrozem, surowizną, opatrzoną starobawarskim dialektem i ulotnym, klimatem chłodu i pustki wieje na potęgę. Czuć starego Burzum, tempa wolne i średnie, żadnej kanonady. I cóż o dziwo, nie wierzę, że to piszę ale dla mnie to bezapelacyjny numer jeden minionego roku!

BLUT AUS NORD - 777 - COSMOSOPHY
Koniec 3 częściowej trylogii i koniec black metalu. Ta płyta to samotne doświadczenie, które trzeba odkryć. Najbardziej eteryczny i sugestywny album z dorobku żabojadów. Wolno, klimatycznie, bardzo przestrzennie, momentami niemal ambientowo w tle, melodyjnie i czysto. Niełatwo z początku w odbiorze ale bardzo wizjonersko. Płyta została zmieszana z błotem przez biegające jeszcze po lasach niedobitki pand ale to może być tylko i wyłącznie dodatkową rekomendacją i impulsem, by po nią sięgnąć i spróbować monotonii, doła i klimatu tej płyty.
Ciekawy jestem co nagrają dalej...

ENSLAVED - RIITIIR
Bardzo ciekawa i dobra płyta. Dupy mi w całości nie urwała, nie oszalałem ale przyznaję - Enslaved wyrósł na tej płycie na zespół bardzo dojrzały, ocierający się już o swoistą wybitność i firmową wirtuozję muzyczną. Płyta posiada momenty wysadzające z kapci bez dwóch zdań, zapadające w pamięci na długie, zatrzymane w czasie chwile.

JEFF LOOMIS - PLAINS OF OBLIVION
Słuchałem jej często jak wyszła, niezła jazda. Na gitarze wymiata zacnie, album z solidnym gitarowym, thrashowym jebnięciem.

DEADLY FROST - VOICES FROM HELL
Pierwszy i zarazem ostatni krążek Krakusów na czele z Necronosferatusem z Holy Death na czele. Oldschool i hołd dla takich kapel jak Hellhammer, Celtic Frost czy Venom. Surowy i majestatyczny speed/black wydarty żywcem z ubiegłej dekady minionego wieku. Rogi w górę. Stare rządzi!

To tyle ile na daną chwilę mogę sobie przypomnieć.

Na -

Przyjąłem już dawno taką zasadę, że jak mi coś nie wchodzi za pierwszym razem, to resztę załatwia błyskawicznie kombinacja dwóch magicznych klawiszy na klawiaturze. Take No Prisoners...Take No Shit!

Kreator - "Phantom Antichrist" - ile można wałkować w kółko to samo gówno?
Running Wild - "Shadowmaker" - Rock 'n' Rolf nie pierwszy raz kala nazwę zespołu, powinien już dawno założyć kapcie i zasiąść przed kominkiem.
Exumer - "Fire & Damnation" - kolejny gówniany powrót obliczony na kasę.
Accept - "Stalingrad" - nie podeszła, za dużo lukru, może za mało słuchałem?
Overkill - "The Electric Age" - warsztat nienaganny ale panowie też już od dawna bez pomysłów.

morthirim

Na początek,dzięki Min za zaproszenie na nowe forum.
Problem tylko w tym że nie mogę nic nowego wstawic ani wstawić mojego podsumowania 2012,dlaczego??

morthirim

Jeszcze jedno pytanie,czy wogóle stare forum jeszcze ruszy czy mam je uznać za historię?

Forest

Stare forum to już chyba zamknięty rozdział.

Na +

Mgła - With Hearts Toward None
Kto słuchał i zna Mgłę nic nowego na albumie nie odnajdzie, co prawda jest progres w stosunku do poprzedniej płyty ale nieznaczny. Moc, surowość, klimat to chyba najlepsze określenia dla tego albumu.
Nile - At The Gates Of Sethu
Nile zwykle zdarzało mi się omijać - słyszałem coś tam, znałem coś tam choć nie specjalnie mnie to porywało. To chyba pierwsza płyta tego zespołu którą przesłuchałem od A do Z i jestem rozpierdolony. Chyba jednak wrócę do poprzednich płyt.
Forgotten Silence - La Grande Bouffe
Jak przystało na pepiki - jest dziwne, niecodzienne ale za to bardzo oryginalnie. Płyta określana mianem "Experimental Metal with rabid Fusion Jazz and Avant-Garde flavors". Lubię takie wynalazki więc chętnie przesłuchałem i zdecydowanie się nie zawiodłem.
Hail Spirit Noir - Pneuma
Kolejny ciekawy twór z Grecji. Obok szybkich, niestandardowych black metalowych zagrywek znalazło się miejsce dla psychodelicznego rocka. Zdecydowanie udany debiut, będę śledził ich dalsze poczynania.
Desaster - The Arts of Destruction
Wściekły i kurewsko zły black/thrash metal. To 2 płyta tego zespołu z którą się zapoznałem i polecam.

Na -

Sektemtum - Aut Caesar, Aut Nihil
Zachęcony kawałkiem z teledysku zassałem płytkę i niemiłosiernie się rozczarowałem. Obok pierwszego na płycie, całkiem fajnego kawałka znalazły się tu do bólu ograne, proste i nudne kompozycje.
Burzum - Umskiptar
Po dobrych Fallen i Belus miałem apetyt na następny krążek a dostałem nieciekawy i nieudany twór. Słychać nowy kierunek co samo w sobie nie jest złe ale po prostu ten album mógł być zdecydowanie bardziej dopracowany.
Anaal Nathrakh - Vanitas
To już kolejny, zaraz po Passion zawód. Niby nic się nie zmieniło, grają praktycznie tak samo a płyta kompletnie mi nie leży.
Antimatter - Fear of a Unique Identity
Liczyłem, że będą kontynuować kierunek Leaving Eden i chyba tylko z tego powodu czuję się zawiedziony. Płyta nie najgorsza, da się słuchać ale to dla mnie już nie to samo.

W minusach umieściłem tylko 4 pozycję, jeśli jeszcze przypomni mi się jakiś zawód roku ubiegłego to uzupełnię.

MinMincer

morthirim

Kiedy będę mógł zrobić podsumowanie,bo do tej pory nie mogę nic wstawić na forum

morthirim

Na +

Eye Of Solitude - Sui Caedere
Ciężar i mrok który powoduje u mnie ciary.

Funeral - Oratorium
Klasyka z lekką avangardą i świetne wokale.

Arcanorum Astrum - Prozrenie
Lubię tzw,symfoniczny black metal zagrany z polotem a sąsiedzi z za wschodniej granicy zbliżyli się bradzo blisko do dokonań Dimmu Borgir.

Desultor - Masters of Hate
Zajebisty debiut szwedów,jest jad,agresja,szybkość,technika i melodia.

Kråke - Conquering Death
Norwegowie ta płytą przypomnieli mi trochę klimat pierwszych płyt Gehenna,Satyricon,z lekko nowszym brzmieniem,starzeje się i łapią mnie czasem takie sentymenty.

Dorzuciłem jeszcze kilka pozycji które zasługuja na wyóżnienie:
Eluveitie - Helvetios
Gojira - L'enfant Sauvage
Be'lakor - Of Breath And Bone
Allegaeon - Formshifter
Ne Obliviscaris - Portal Of I
Ihsahn - Eremita
Mors Principium Est - ...And Death Said Live
Vailed In Scarlet - Idealism
Gloria Morti - Lateral Constraint
Beneath The Massacre - Incongrous
Sophicide - Perdition Of The Sublime (Dla mnie debiut roku 2012)

Na -

Burzum - Umskiptar
Tym razem bardzo się wynudziłem słuchając tego albumu,Varg chyba się pogubił.

Tiamat - The Scarred People
Długo czekałem na ten album,liczyłem że będzie równie dobry jak poprzedni ale niestety,nie porwał mnie,wleciał i wyleciał.

Lustre - They Awoke to the Scent of Spring
Już mam dość tego ciągłego plumkania bez końca,miałem nadzieję że coś się ruszy i nic,nuuuuda.

Wintersun - Time I
Tyle było krzyku,tyle czekania i finowie zrobili operę mydlaną,na tyle mydlaną że słodkości wylewały się z głośników,o mało nie rzygnąłem.

Katatonia - Dead End Kings
To albym który tak ogólnie wcale nie jest taki słaby,ale w porównaniu do poprzedniego nie wywarł na mnie takiego wrażenia,wole wracać do Night...

Na + oraz na - znalazłoby się dużo więcej albumów i miałem spory problem które wybrać do podsumowania,padło na takie a kolejność jest przypadkowa.

Na minus nic już nie dorzucałem bo zabrakłoby miejsca Smile

morthirim

Tak się zastanawiałem nad tym moim podsumowaniem i doszedłem do wniosku że pominąłem kilka bardzo dobrych albumów,poza tymi które wymieniłem.
Jeśli chodzi o mnie to 5 na + i na - to stanowczo za mało,ale rozumiem że tak jest od lat więc nie protestuję Very Happy

mk6

Gehenna

Bez tlumaczenia czemu i po co. Podoba mi sie albo nie i chuj ;P

+ Burzum - Umskiptar
+ Arcana - As Bright As A Thousand Suns
+ Sektemtum - Aut Caesar, Aut Nihil
+ Mysteriach - Mournful Embrace Of Aeons
+ Mgła - With Hearts Towards None

- Alcest - Les Voyages De L'Ame
- Borknagar - Urd
- Sigh - In Somniphobia
- IHSAHN - Eremita

MinMincer

Czas na moje podsumowanie. Postaram się być mniej twardy niż Gehenna. Kiedy zacząłem tworzyc to podsumowanie wydawało mi się, że sprawa jest prosta, ale im dalej w las... Tu na pewno zaskoczenie, bo w piątce in plus nie umieściłem ani jednego zespołu DM co jak na mnie może wydawać się dziwne. Smile

I tak:

+

Na początek celowo...

SEMARGL - Satanic Pop Metal

Zdziwienie? Very Happy

Od kiedy w sieci pojawił się kawałek tak swojsko dla nas brzmiący, tj. "Tak, Kurwa" na Semargl wylano hektolitry gówna (choćby wspomniany Gehenna). I właśnie ten fakt mnie zaciekawił. Sprawdziłem, przesłuchałem raz, drugi, trzeci i coś w tym albumie mnie zaciekawiło. Zgadza się, pedalski lukier spod znaku Eurowizji. Smile

Ale mnie po prostu miło się tego słucha. Czasami zdarza mi się nawet gdzieś między dźwiękami usłyszeć niezapomniany And Oceans... Na pewno ciekawe zjawiska. Tak, kurwa!

DIABLO SWING ORCHESTRA - Pandora's Pinata

Prawdziwa znakomita awangarda. Już debiutancki album Szwedów zrobił na mnie spore wrażenia, ale "Pandora's Pinata" wgniótł mnie w ziemię.
Tutaj naprawdę dużo się dzieje i niemal z każdym kolejnym odsłuchaniem odkrywam kolejne szmaczki. I już niecierpliwie czekam na kolejny dzieło DSO.

KREUZWEG OST - Gott mit uns

Świetny powrót Sileniusa z jego Kreuzweg Ost. Chyba najbardziej dopracowany i najbogatszy aranżacyjnie album KO. Chwilami nawet bliżej do Summoning niż do świetnego "Iron Avantgarde".

ENSLAVED - RIITIIR

Nie spodziewałem się, że po genialnym Axioma Ethica Odini" będą w stanie nagrać coś na podobnym poziomie. Album nie jest prosty, nie wchodzi za pierwszym razem, ale jak to z dziełami genialnymi, potrzeba czasu. ENslaved w dalszym ciągu jest w formie!

MARDUK - Serpent Sermon

Od lat żaden album Marduk nie zagościł u mnie na dłużej niż kilka dni. Ostatni album któremu poświęciłem więcej czasu to "World Funeral". Albo inaczej, żaden późniejszy album nie był tego wart. Aż do "Serpent Sermon". Kiedy pierwszy raz przesłuchałem cały album byłem przekonany, że słucham innego zespołu.
Może to nie jest ten sam Marduk co z Legionem, Fredrikiem i B.War'em ale to tym razem wcale nie oznacza, że jest słabszy. Świetny klimat i genialne kompozycje. W sumie trudno doszukać się słabszych momentów. Po latach niepowodzeń Marduk wrócił z tarczą!

Dodatkowo na wyróżnienie zasłużyły:
IHSAHN "Eremita" - Z bólem serca musiałem wyprosić Ihsahna z pierwszej 5-tki. Nie dlatego, że temu albumowi czegoś brakuje chociaż pewnie liczyłem na większego kopa. "Eremita" znalazł się poza czołówką podobnie jak DYING FETUS...
SIGH "In Somniphobia" - Pierwszy, od "Imaginary Sonicscape", album SIGH, którego chciało mi się słuchać więcej niż raz. I jeszcze mi nie przeszło.
DYING FETUS "Reign Supreme" - Żadne zaskoczenie, kolejny dobry album DF. Nie umieściłem ich w pierwszej 5-tce, bo ile razy można?
INCANTATION "Vanquish in Vengeance" - Kolejny w tym podsumowaniu dobry powrót po latach. Najlepszy album Amerykanów od czasów "Diabolical Conquest".
ANAAL NATHRAKH "Vanitas" - Kolejny dobry album, ale nieco zabrakło żeby znaleźć się w TOP 5.
BEHEADED "Never to Dawn" - Po 7 latach od wydania świetnego "Ominous Bloodline" zaskoczyli mnie, że są w stanie zagrać równie dobry album!

Teraz czas na minusy. I tu wbrew pozorom nie było tak łatwo. Nie dlatego, że w minionym roku wyszły same epokowe dzieła, wręcz przeciwnie. Pojawiło się tyle gówna, że trzeba było długo zastanawiać się...

-

CRYPTOPSY - Cryptopsy

Album nie jest zły, ale promujący kawałek narobił mi tak wielkiego apetytu, że kiedy otrzymałem całość zawiodłem się. Oczywiście, trudno było im nagrać album słabszy niż "The Unspoken King". Jeśli chodzi o "Cryptopsy" to podstawową wada tego albumu jest wokal, który strasznie zepsuł całość. Przez wokal CRYPTOPSY brzmi jak jeden z wielu zespółów grind/death. Z łezką w oku wspominam płyty ery Di Salvo...

BENEATH THE MASSACRE - Incongruous

Połknęli własny ogon. Kiedy świat usłyszał ich za sprawą "Evidence of Inequity" wszyscy zachwycali się tym, że BTM tchnął powiew świeżości, a wręcz stworzył nową jakość. Ale jeżeli po 7 latach w kółko słyszę to samo to już nei jest dobrze. Na dodatek ich muzyka staje się coraz bardziej core'owa, a to mnie skutecznie odrzuca.

AHAB - The Giant

Zapowiadało się nieźle, ale nie wyszło najlepiej. Strasznie wynudziłem się i nei mam ochoty wracać do tego albumu. Szkoda czasu, który mozna poświęcić na poprzednie albumy Niemców.

GOROD - A Perfect Absolution

Oszukiwałem się, że są w stanie nagrać album równie ciekawy co "Process of a New Decline". I mogę mieć pretensje do siebie, bo już "Transcendence" było dzwonkiem alarmowym. Ostatni album GOROD to przerost formy nad treścią. Nigdy więcej!

NILE - At the Gate of Sethu

Po raz kolejny zawiodłem się. Chyba po prostu za każdym razem liczę na to, że są w stanie zmiażdzyć mnie tak jak to stało się przy debiucie. Od wielu lat nagrywają podobne płyty. Płyty do poziomu których mało jaka kapela jest w stanie dosięgnąć, ale własnie tym bardziej po NILE spodziewam się czegoś więcej.

Z NILE bił się o wejście do 5-tki EXUMER "Fire & Damnation". Tutaj właściwie mógłby znaleźć się niemal każdy dinozaur powracający po kilkunastu latach któremu wydaje się, że są jeszcze w stanie zdziałać cokolwiek. EXUMER zamiast pozostać legendą wrócił, pierdnął, rzygnął i wyjebał się mordą w ten chlew.

MinMincer · Wysłany: Pią 18:27, 01 Mar 2013 Temat postu:

Przypominam o Podsumowaniu! Nie wszyscy dorzucili swoje trzy grosze.

morthirim · Wysłany: Sob 1:22, 02 Mar 2013 Temat postu:

mk6,ciekaw jestem jak Ty podsumujesz zeszły rok Very Happy

mk6 · Wysłany: Sob 11:49, 02 Mar 2013 Temat postu: