Autor Wiadomość
MinMincer
PostWysłany: Nie 15:00, 07 Sty 2024    Temat postu:

mk6 napisał:
Trudno zaprzeczyć. Pamiętam, jeszcze "Serpents..." męczyłem dosyć namiętnie, choć długo nie mogłem się przekonać do produkcji, brzmienia tego albumu.

Do dziś pamiętam mój pierwszy kontakt z tym albumem. Poleciałem kupić w dniu premiery, ale czasy były jakie były i trochę przyszło mi poszukać, ale udało się. W domu włączyłem i po pierwszych dźwiękach odpadłem. Przez długi czas ta płyta, a dokładniej kaseta, nie wychodziła z magnetofonu. Dziś nie daję rady jej słuchać przez nieprawdopodobnie chujową produkcję właśnie. W dalszym ciągu lubię posłuchać „Serpents of the light”, „Bastard of Christ”, „Blame it on God” czy „Slave to the cross”, ale cała płyta meczy na dłuższą metę.
mk6 napisał:
Potem, jak piszesz, pojedyncze przesłuchania, za wyjątkiem "The Stench...". Jednak sobie przypomnę "Insineratehmn", a nuż choć trochę się przekonam? Na "In Torment..." raczej się nie zbiorę.

U mnie jest teraz podobnie jak ze wspomnianą powyżej „Serpents of the light”. Są kawałki których z chęcią posłucham, ale tyle wystarczy. Na cały album szkoda mi czasu.
mk6
PostWysłany: Nie 12:24, 31 Gru 2023    Temat postu:

MinMincer napisał:
I właściwie od kilku albumów z każdym jest tak, że przesłucham kilka razy i zapominam. Deicide dawno temu połknął swój ogon i już raczej nic się nie zmieni. Pozostaje powrócić do początków, bo te były wyśmienite.

Trudno zaprzeczyć. Pamiętam, jeszcze "Serpents..." męczyłem dosyć namiętnie, choć długo nie mogłem się przekonać do produkcji, brzmienia tego albumu. Potem, jak piszesz, pojedyncze przesłuchania, za wyjątkiem "The Stench...". Jednak sobie przypomnę "Insineratehmn", a nuż choć trochę się przekonam? Na "In Torment..." raczej się nie zbiorę.
MinMincer
PostWysłany: Sob 11:16, 30 Gru 2023    Temat postu:

mk6 napisał:
Na ten czas była, jak dla mnie, mocno odmienna. Pewnie głównie za sprawą nowych gitarzystów, w szczególności solowych popisów Santolli, choć trudno zaprzeczyć, że i Owen wniósł nieco świeżości.

I wszyscy tak to wówczas tłumaczyli, pewnie zresztą słusznie.
mk6 napisał:
"Insineratehymn" to album, którego prawie nie znam. Przesłuchałem może 2-3 razy, tak mi nie podszedł.

Dla mnie ten album jeszcze nie był taki zły, a takie kawałki jak „Bible Basher”, „Standing in the Flames” czy „The Gift That Keeps On Giving” naprawdę dawały radę. Tym bardziej jeśli porównamy ten album z kolejnym, chyba najsłabszym w calej dyskografii Deicide, wspomnianym przez Ciebie „In Torment In Hell”. Przesłuchałem go raz, nawet nie jestem pewien czy dotrwałem do końca.
I właściwie od kilku albumów z każdym jest tak, że przesłucham kilka razy i zapominam. Deicide dawno temu połknął swój ogon i już raczej nic się nie zmieni. Pozostaje powrócić do początków, bo te były wyśmienite.
mk6
PostWysłany: Pią 0:18, 29 Gru 2023    Temat postu:

MinMincer napisał:
mk6 napisał:
Niestety, zgadza się. Kolejne albumy do kilkukrotnego przesłuchania i zapomnienia. Jedynie przy "The Stench of Redemption" zatrzymałem się nieco dłużej.

Podobnie ja choć zastanawiam się dlaczego, bo na dziś ten album dla mnie nie różni się bardzo od na ten przykład „Insineratehymn” choć wtedy rzeczywiście miałem wrażenie, że po kilku słabszych płytach wreszcie nagrali coś świetnego.

Na ten czas była, jak dla mnie, mocno odmienna. Pewnie głównie za sprawą nowych gitarzystów, w szczególności solowych popisów Santolli, choć trudno zaprzeczyć, że i Owen wniósł nieco świeżości. Swoją drogą, jak przeczytałem, że Santolla dołącza do zespołu, to jakoś mi się to nie układało biorąc pod uwagę jego wiarę. Ale ogólnie płyta na plus. "Insineratehymn" to album, którego prawie nie znam. Przesłuchałem może 2-3 razy, tak mi nie podszedł. Niewiele więcej słuchałem "In Torment in Hell". Może warto nadrobić, choć jakoś piszę to bez entuzjazmu.
MinMincer
PostWysłany: Czw 22:54, 28 Gru 2023    Temat postu:

mk6 napisał:
Niestety, zgadza się. Kolejne albumy do kilkukrotnego przesłuchania i zapomnienia. Jedynie przy "The Stench of Redemption" zatrzymałem się nieco dłużej.

Podobnie ja choć zastanawiam się dlaczego, bo na dziś ten album dla mnie nie różni się bardzo od na ten przykład „Insineratehymn” choć wtedy rzeczywiście miałem wrażenie, że po kilku słabszych płytach wreszcie nagrali coś świetnego.
mk6
PostWysłany: Czw 17:16, 28 Gru 2023    Temat postu:

MinMincer napisał:
mk6 napisał:
DEICIDE - Bury the Cross...With Your Christ

Kawałek w sumie OK, ale właściwie od „Serpents of the Light” słyszymy to na każdej płycie. Melodyjki wpadające w ucho, podśpiewujący Benton i do tego obowiązkowe rymy.

Niestety, zgadza się. Kolejne albumy do kilkukrotnego przesłuchania i zapomnienia. Jedynie przy "The Stench of Redemption" zatrzymałem się nieco dłużej.
MinMincer
PostWysłany: Czw 9:35, 28 Gru 2023    Temat postu:

mk6 napisał:
DEICIDE - Bury the Cross...With Your Christ

Kawałek w sumie OK, ale właściwie od „Serpents of the Light” słyszymy to na każdej płycie. Melodyjki wpadające w ucho, podśpiewujący Benton i do tego obowiązkowe rymy.
mk6
PostWysłany: Wto 15:32, 26 Gru 2023    Temat postu:

DEICIDE - Bury the Cross...With Your Christ
https://www.youtube.com/watch?v=9Pj67ZU89i4
Dostępny na YT po zalogowaniu.
MinMincer
PostWysłany: Śro 21:15, 20 Wrz 2023    Temat postu:

Nowy kawałek PAIN „Revolution”.

blux
PostWysłany: Czw 11:04, 27 Lip 2023    Temat postu:



MAYHEM - Malum (LIVE)(OFFICIAL VIDEO)
Taken from the new Album "Daemonic Rites (Live)", September 15th, 2023!
Gehenna
PostWysłany: Pią 10:53, 21 Lip 2023    Temat postu:

Pewnie wszyscy wiedzą i widzieli, ale dla pewności informuje, iż Marduk wczoraj wypuścił teledysk do nowego singla.
MinMincer
PostWysłany: Nie 13:36, 30 Maj 2021    Temat postu:

Gehenna napisał:
Odpaliłem z ciekawości piosenkę finałową z Eurowizji, głównie napędzony filmikiem z netu, gdzie wokalista rzekomo wali krechę białej do nosa Wink Ciężko się z tym kłócić, jednakże filmik jest dość jednoznaczny Wink

Co tam, kurwa, robi Frost na garach? ;D

Możecie mnie zjebać od ciot, ale i tak uważam, że kawałek jako rockowy wysryw jest petarda:D

Kwestia gustu, a nie bycia ciotą.Smile Dla mnie żadna rewelacja, już lepsza, moim zdaniem, propozycja Finów. Finlandia od lat nie pierdoli się na tym festynie tandety. Jak nie Lordi, które było tak wielkim przeciwieństwem wszystkiego z czego znana jest Eurowizja, że zmiażdżyli konkurencję to zespół autystyków i chorych na zespół Downa z kawałkiem który przynajmniej wpadał w ucho w odróżnieniu od kolejnych polskich komediantów.
Gehenna
PostWysłany: Pon 11:32, 24 Maj 2021    Temat postu:

Odpaliłem z ciekawości piosenkę finałową z Eurowizji, głównie napędzony filmikiem z netu, gdzie wokalista rzekomo wali krechę białej do nosa Wink Ciężko się z tym kłócić, jednakże filmik jest dość jednoznaczny Wink

Co tam, kurwa, robi Frost na garach? ;D

https://www.youtube.com/watch?v=QN1odfjtMoo oryginał, jakby ktoś chciał z Eurowizji, to jest tutaj:

https://www.youtube.com/watch?v=RVH5dn1cxAQ

Możecie mnie zjebać od ciot, ale i tak uważam, że kawałek jako rockowy wysryw jest petarda:D
MinMincer
PostWysłany: Wto 17:34, 18 Sie 2020    Temat postu:

Ale trzeba przyznać, że kawałek wpada w ucho. Przypomniał mi trochę ukraiński Semargl.
Gehenna
PostWysłany: Wto 9:08, 18 Sie 2020    Temat postu:

Mamy specjalny dział na takie "dzieła", nosi nazwę "Śmieszne filmiki" Very Happy


Powered by phpBB